Cześć! Ponieważ obcena sytuacja zmusza nas do tego by zostać w domu, mam dla Was coś na domową nudę! Ślub Moniki i Kamila w Szczyrku, na którym pojawiłam się w nie tak oczywisty sposób jak myślicie! Dlaczego?
Świat jest mały
A zaczęło się od Ani i Mateusza, których możecie pamiętać z naszej sesji narzeczeńskiej w mieście, możecie ją nadrobić o TUTAJ.
Ponownie spotkałam się z nimi w dniu ich ślubu w sierpniu gdzie jednym ze świadków był już tytułowy Kamil. Towarzyszyła mu piękna Monika na którą od razu zwróciłam uwagę, na samym weselu nawet rozmawiałyśmy o jej boskiej sukience którą na sobie miała!
Kiedy w listopadzie odezwali się do mnie żeby zrobić swoją sesję narzeczeńską już byłam zachwycona! Podczas rozmowy wiedziałam że to są właśnie tacy ludzie którzy rozumieją i czują temat ślubu w podobny sposób do mnie. A kiedy powiedzieli mi jak planują swój wielki dzień… to już przepadłam. Piękna oranżeria, druhny z tymi samymi sukienkami które również planuję wykorzystać na swoim ślubie. Zielony garnitur Kamila, własne przysięgi a to wszystko w… górach! Piękna sprawa!
Ale wiecie jak to jest w życiu? Czasami takie miłe spotkania nie zgrywają się czasowo i tu Was zaskoczę. Monika i Kamil już mieli ekipę na uwiecznienie swojego reportażu.
Podczas obróbki ich zdjęć z sesji narzeczeńskiej wpadła mi do głowy myśl „a gdyby tak po prostu zrobić taki mini reportaż for free” i tu pewnie ludzie z branży już się oburzają! Ale hej, zawsze podkreślam, zaczęłam robić zdjęcia z pasji a nie dla pieniędzy. Dlatego jak słyszę o fajnej koncepcji ślubu z tak super ludźmi to po prostu musiałam się ich zapytać co o tym myślą!
A byli zachwyceni! Ja miałam zrobić trochę zdjęć do reportażu, oczywiście oddając pierwszeństwo w kluczowych momentach zatrudnionej ekipie (której ogromnie dziękuję za zrozumienie i przyjazne nastawienie)! Było to bardzo ciekawe doświadczenie i tu mówię do tych wszystkich którzy zajmują się fotografią ślubną, ponieważ wymagało to ode mnie nieco innego spojrzenia. Znalezienia miejsca na siebie, nie wchodząc komuś innemu w kadr (a przynajmniej mając taką nadzieję). Także jeżeli czasami traficie na parę która jest świetna a mają już ekipę… nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić coś tak for fun!
Z tego względu na instagramach mogliście zobaczyć że na ślubie towarzyszył mi mój Kacper. Nie był drugim foto, był gościem razem ze mną za co jeszcze raz muszę podziękować Monice i Kamilowi! Byli wspaniałymi gospodarzami z rewelacyjną rodziną i znajomymi wokół siebie! No i oczywiście utwierdzili mnie w przekonaniu że jeżeli chcecie zrobić ślub po swojemu – TO MOŻECIE! Zostając przy tym sobą w tym wielkim dniu, na luzie z kieliszkiem szampana i uśmiechem na ustach!
Dlatego nie przedłużając, zapraszam Was na nietypowy reportaż ślubny ze Szczyrku!
Ładne rzeczy Państwa Młodych
Dla ścisłości podaję namiary na to co otaczało młodych:
Miejsce Hotel Alpin: KLIK
Florystka z Hotelu Alpin
Suknia Moniki: Salon sukien ślubnych venus w Łodzi
Buty Moniki: KLIK
Obrączka Moniki: Pandora
Obrączka Kamila: Aztorin
Garnitur Kamila: Paco Lorente (kamizelka szyta na miarę w Łodzi)
Spinki do mankietów: KLIK
Sukienki druhen: AliExpress (jak potrzebujesz namiary, napisz do mnie)
DJ: DJ Kuba Król (Łódź)
A teraz na sam początek odświeżę Wam o jaką sesję narzeczeńską chodziło:
A kiedy już to wiemy, zaczynamy ślub!
Jeżeli chcecie wczuć się jeszcze bardziej w klimat to polecam Wam odpalić sobie ICH piosenkę, ich ponieważ do niej mieli swój pierwszy taniec i wiem że już zawsze będzie mi się z nimi kojarzyć!